Pierwsze wspólne wakacje

/
3 Comments
    



     Ja i mój mąż jesteśmy amatorami podróży. Wakacje to świetny czas aby rozwijać tę naszą pasję. Zwłaszcza jeżeli pogoda jest dla nas łaskawa. No bo lato to czas urlopów, słońca i człowiek jakoś tak sam z siebie, mimo woli się uśmiecha. A kto z nas nie pamięta wakacji z czasów, gdy chodziło się jeszcze do szkoły? Aż buzia śmieje się na samo wspomnienie...:)
     No tak. Do tej pory podróżowanie było łatwe. Siadaliśmy przed laptopem, otwieraliśmy Google Maps i planowaliśmy gdzie by tu pojechać. Potem rezerwowaliśmy coś albo i nie... pakowaliśmy walizki i w drogę. Takie to było proste.
     W tym roku sytuacja się zmieniła. Dość długo zastanawialiśmy się czy w ogóle gdzieś wyruszyć. No ale jak to..my mamy siedzieć w domu?
Wybór padł na nasze polskie morze. Nie jest bardzo daleko (5h drogi) a wypocząć można. Chcieliśmy wybrać Półwysep Helski ale jak to w życiu bywa nie mogliśmy nigdzie znaleźć noclegu. Zatrzymaliśmy się więc w Jastrzębiej Górze. Zdecydowaliśmy się na termin w środku tygodnia żeby nie trafić na wymiany turnusów no i może mniejsze tłoki niż w weekend. 



(Pasażer "na gapę")
 
     Wszystko zaplanowane było idealnie.... Wyjazd o 4 rano, żeby maluszek jak najdłużej pospał. Po ponad 2 godz. przystanek w Gietrzwałdzie - bo nigdy nie byliśmy a szkrabowi trzeba dać odpocząć od fotelika. Potem może jeszcze z jeden przystanek i widzimy się nad morzem. Plan perfekcyjny. Jednak jak to z planami bywa, nigdy nie wychodzi tak, jakbyśmy chcieli.
     Początek był prawie idealny. Mieliśmy tylko pół godziny poślizgu w godzinie wyjazdu - najlepszym się zdarza. W Gietrzwałdzie byliśmy o zaplanowanej godzinie. Pozwiedzaliśmy, odpoczęliśmy. Ruszyliśmy dalej. Maluszek sprawował się idealnie. Nawet jeżeli nie spał to był grzeczniutki. Gaworzył, bawił się, albo oglądał widoki za oknem. Jednak już przed Gdańskiem zaczęły się schody. Na drodze czekał nas gigantyczny korek....
- Serio!?!? Przecież jest poniedziałek!! Samo rano!! Skąd tyle ludzi???
W desperacji zaczęliśmy szukać w ciemno drogi objazdowej. Trochę to nas uratowało ale za kilkadziesiąt kilometrów, Rumia przywitała nas powtórką z rozrywki, której nie było już jak ominąć. Oczywiście nasz maluszek nie był już taki idealny i zaczął marudzić. No bo jak długo można jechać?!?! I tak z podróży, która miała trwać z postojami max 7h wyszła nam taka na godzin 12!!! Plan niezrealizowany, bo mieliśmy jeszcze odwiedzić Groty Mechowskie ale minąwszy  Rumię marzyliśmy tylko, żeby dotrzeć już na miejsce.
     Cały urlop był cudowny, zmiana otoczenia, inny klimat i w ogóle. Chociaż narodu oczywiście tyle, że nie było gdzie palca wcisnąć.


 (Polska pustynia)
 
(Dzidziuś głodny więc otworzyliśmy plażową stołówkę:)  )
 
     Powrót niestety również był tak ciężki jak droga nad morze. Swoje musieliśmy odstać i nie było zmiłuj. Nawet jadąc objazdami.
 
I powiem szczerze, że jeżeli znowu miałabym jechać nad Morze Bałtyckie - wybrałabym Litwę. Kilometry porównywalne - droga o niebo lepsza. Brak gigantycznych korków i przede wszystkim mniejszy tłok. A i dodam, że plaże tam mają czyściutkie - nie to co u nas, co krok to pet od papierosa.
Jedyny minus w Litwie jest taki, że noclegi muszę rezerwować na miejscu - jeżeli chcę znaleźć je taniej. Bo po litewsku przez telefon to się nie dogadam :)


PS.: Na taki wyjazd dobrze jest wziąć ze sobą "pomocników":) U nas byli to moi rodzice, którzy  popilnowali maluszka, gdy już spał. Dzięki temu mieliśmy chwile tylko dla siebie i czas na wieczorny spacer po plaży...



 


You may also like

3 komentarze:

  1. Niedlugo sama zostane mama i czekaja mnie podobne rozterki, tym bardziej z wielkim zainteresowaniem czytam Twoje wpisy :) Czekam na wiecej przydatnych wskazowek i rad ;)
    P.S. Chetnie przeczytalabym tez cos o wyprawce dla malucha - bez czego nie mozna zyc a co jest calkowicie zbedne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że podoba CI się to o czym piszę:) A co do postu o wyprawce to postaram się w najbliższym czasie zamieścić kilka wskazówek

      Usuń
  2. Miło mieć opekunów na wycieczce:) Tak żeby chociaż na przyslowiowe minut mieć czas dla siebie:)

    OdpowiedzUsuń