Ciąża to piękny czas w życiu każdej kobiety. Nosi ona pod sercem małą istotkę, czuje jej ruchy, obserwuje na monitorze bicie maleńkiego serduszka. I chociaż nie może się doczekać kiedy zobaczy i pozna tą nową istotkę, ciąża to także czas obaw. Bo większość z nas boi się tego, jak poradzi sobie po urodzeniu dziecka. I nie chodzi mi o to czy sprostamy roli mamy lub czy sprawdzimy się jako rodzice dwójki bądź trójki. Obawy związane są również z sytuacją finansową.
W dzisiejszych czasach sytuacja rodziców jest dość trudna zwłaszcza jeżeli pracujemy na umowę zlecenie bądź jesteśmy bezrobotni. Zdarza się również, że posiadając własną firmę, nie możemy liczyć na godny macierzyński.
Z pomocą takim właśnie osobom przychodzą wolontariusze z programu Pomagamy Mamom.

W polskim prawie istnieje wiele przepisów utrudniającym kobietom w ciąży otrzymanie kwoty pieniężnej, która zapewni im spokojne macierzyństwo. Zasiłki macierzyńskie to często kwoty w wysokości kilkunastu złotych, a becikowe przysługuje tylko tym najbardziej potrzebującym.
Pomagamy Mamom to akcja, której celem jest pomoc ciężarnym kobietom. Zespół radców prawnych – wolontariuszy, spotyka się z przyszłymi matkami, analizuje ich sytuację i wspólnie ustalają, jakie kroki należy podjąć, by otrzymać możliwie wysoki zasiłek macierzyński. Ich działania są na tyle skuteczne, że bardzo często udaje im się wywalczyć zasiłek w wysokości nawet 2,8 tys. zł miesięcznie.
Za całą akcją stoi grupa młodych ludzi – społeczników, którzy bezkosztowo chcą pomagać potrzebującym matkom w uzyskaniu zasiłku od państwa.
Pomysłodawcom Pomagamy Mamom zależy, by pomóc kobietom, które wykorzystają pieniądze w sposób odpowiedzialny i przeznaczą je na dziecko, a nie na alkohol czy inne używki. Wolontariusze nie tylko chętnie doradzają przyszłym matkom, ale także chętnie załatwiają za nie wszelkie formalności.
 
Aby zgłosić się do programu wystarczy po prostu wejść na stronę klik i wypełnić formularz. Koniecznie wpiszcie kod polecający bumbambini@gmail.com
 
Uwaga akcja trwa jeszcze tylko kilka dni!! Ostatnia szansa mija 30 października!!


  O tym, że czytanie dzieciom jest ważne, wie chyba każdy z nas. Do niedawna w telewizji zalewały nas reklamy akcji Cała Polska Czyta Dzieciom.

Myślę, że większość z nas wiedząc o korzyściach płynących z głośnego czytania, dbając o rozwój swojej pociechy, nie będzie jej szczędziło głośnego czytania. Pytanie tylko od kiedy zacząć? Czytanie noworodkowi lub niemowlęciu wydaje się być bezsensowne. Maluch przecież i tak nie zrozumie przytaczanej przez nas historii a obrazki w książeczce, póki co, nie będą dla niego atrakcją.
     No i teraz UWAGA! Eksperci radzą, aby czytać maluchom już od urodzenia i to 20 minut dziennie, codziennie!


     Zanim zacznę się rozwodzić nad korzyściami z tego wynikającymi, chciałabym Wam przedstawić świadectwa rodziców, które zamieszczone zostały w książeczce Fundacji "ABCXXI - Cała Polska Czyta Dzieciom"
     Pierwsze z nich będzie z Polski, a bohaterką tej historii jest mała Zuzia z Torunia. Dziewczynka urodziła się niewidoma z poważną wadą genetyczną. Specjaliści orzekli, że nie będzie się rozwijać. Gdy miała trzy miesiące, rodzice zaczęli jej systematycznie czytać, nie zaniedbując leczenia i rehabilitacji. Dziś Zuzia, choć nie widzi, jest upośledzona umysłowo i cierpi na porażenie mózgowe, chodzi do szkoły, znakomicie mówi, czyta brajlem, ma rozwiniętą pamięć i wyobraźnię. Pięknie śpiewa, recytuje i rzeźbi. Jest radosna, towarzyska i empatyczna.
     Druga historia wydarzyła się w Detroit. Ben Carson dorastał w slumsach. On i jego brat byli słabymi uczniami. Ich samotna, niepiśmienna matka, wpadła na genialnie prosty pomysł: "Chłopcy - oznajmiła - nie chcę, abyście oglądali tyle telewizji. Możecie obejrzeć trzy programy w tygodniu i macie przeczytać dwie książki". Obaj kochali i szanowali mamę, więc podporządkowali się jej woli. Codziennie chodzili do biblioteki. Wkrótce, gdy nauczyciel pokazał w klasie wulkaniczną skałę, tylko Ben wiedział, że to obsydian, o którym czytał w książkach przyrodniczych. To był przełom. Radość z wiedzy, uznanie i autorytet, jakie zaczął zdobywać jeszcze bardziej motywowały go do czytania i nauki.  "Możesz się dowiedzieć wszystkiego, jeśli będziesz czytał" - powtarzała matka. Ben ukończył szkoły jako prymus. Po studiach medycznych podjął pracę w renomowanym Szpitalu Johns Hopkins w Baltimore, gdzie kieruje Odziałem Neurochirurgii Dziecięcej. Przeprowadza najtrudniejsze operacje mózgu, jest człowiekiem bogatym, autorem książek, doradcą amerykańskich prezydentów. Jego brat został inżynierem. Wyrośli w rozbitej rodzinie w nędzy, w otoczeniu pełnym przemocy, ale wyrwali się z niego, gdyż ich matka postanowiła, że jej dzieci zamiast oglądać telewizję, będą czytały książki.


     No to teraz słów kilka o korzyściach, chociaż myślę, że po powyższych świadectwach, dużo pisać nie trzeba.  Czytaj więc dziecku, jeżeli zależy Ci na mocnej więzi ze swoją pociechą. Chcemy czy nie chcemy, ale wspólne przeżywanie historii książkowych zbliża. Czytaj dziecku jeżeli chcesz  rozwijać jego wyobraźnię, poprawić koncentrację, ćwiczyć jego pamięć. Jeżeli martwisz się o to, czy dajesz dziecku wystarczająco dużo miłości czytaj mu, ponieważ czytanie zaspokaja potrzeby emocjonalne: miłości, uwagi, stymulacji.  Jeżeli zastanawiasz się, jak Twoja pociecha poradzi sobie w przedszkolu, szkole i późniejszym samodzielnym życiu, czytaj mu, ponieważ czytanie wspiera rozwój psychiczny dziecka oraz wzmacnia poczucie własnej wartości. A jeżeli maluch jest już w szkole a my martwimy się, że będzie miał nie powodzenia w nauce czytajmy mu, ponieważ czytanie uczy poprawnego języka, rozwija zasób słów, daje swobodę w mówieniu, przynosi ogromną wiedzę ogólną, daje dostęp do informacji na każdy temat oraz uczy samodzielnego myślenia: logicznego, przyczynowo - skutkowego, krytycznego.  A jeżeli martwimy się, że mimo naszych starań, mimo serca jakie wkładamy w wychowanie, nasze dziecko w przyszłości jednak zejdzie na złą drogę, czytajmy mu, ponieważ czytanie uczy odróżniania dobra od zła, rozwija wrażliwość moralną, chroni dziecko przed zagrożeniami ze strony kultury masowej oraz przeciwdziała demoralizacji i przemocy. I powiem więcej, z pewnością nie są to wszystkie korzyści płynące z czytania. Myślę jednak, że już te, które przytoczyłam, zachęcą każdego do czytania dziecku.
     No wszystko pięknie powiecie, ale jak czytać niemowlęciu? Gdy ono jeszcze nic nie rozumie, tekst go nieciekawi, a obrazki mało interesują. A no siadać i czytać gdy maluszek leży, podczas czytania starać się, aby patrzeć szkrabowi w oczka, modulować głos. Bo głos mamy lub taty jest tym czego maluchowi najbardziej potrzeba. A gdy bobas jest troszkę większy starajmy się, aby mógł również oglądać w książce obrazki. 20 minut to za dużo? Nie od razu Kraków zbudowano! Zacznijmy od krótszych opowiadań i stopniowo zwiększajmy czas czytania. Pamiętając by było ono przyjemnością zarówno dla nas jak i dla naszego malucha.