Dzisiaj będzie krótko, a świątecznie. No bo jak święta, to koniecznie muszą być pachnące pierniczki. Więc jeżeli jeszcze ich nie macie, to biegiem do sklepu po zakupy i jest jeszcze czas aby je na szybko przygotować.

A na liście z zakupami musi się znaleźć:

 
 

  • mąka (1kg)
  • miód (400 g)
  • margaryna
  • cukier puder (400 g)
  • przyprawa korzenna ( 2 op.)
  • 2 czubate łyżeczki sody
  • 2 jajka
  • 2 łyżki kakao
I uwaga! Jeżeli chcemy nie stracić resztki nerwów na odklejaniu pierników od blatu bądź stolnicy, zaopatrzmy się w większą ilość mąki:)

Przygotowanie:

  1. Margarynę rozpuść w rondelku.
  2. Mąkę przesiej z sodą oraz z kakao.
  3. Wlej miód, dodaj przyprawę korzenną, cukier puder, wlej margarynę, wbij jajaka.
  4. Ciasto wyrabiaj do momentu, aż będzie lśniące. Mniej więcej o takie:

  5. Piecz 10 min. w temp. 180C.

Szybko się przypalają!

No i najważniejsze. Czerp wiele radości z przygotowania:)

 
 
 


Zostaje nam jeszcze to co tygryski lubią najbardziej, a mianowicie dekorowanie. Praca mizerna aczkolwiek, jak już nam wychodzi, dająca wiele radości. A podstawą jej jest dobry lukier.
W tym roku chciałam sobie ułatwić i kupiłam gotowy lukier. I zobaczcie co z niego wyszło:

 

Tak więc, niestety ale musiałam przygotować go samodzielnie, bo z tego lukru szału nie było. Po pierwsze, mimo iż przygotowałam go wedle przepisu, okazał się niezwykle rzadki, a do tego po wyschnięciu stworzył niesmaczną skorupkę.

A oto mój przepis na lukier znaleziony gdzieś w czeluściach internetu:
  • 2 białka
  • 2 szklanki cukru pudru
Wszystko to miksujemy na szybkich obrotach przez 2-3 minuty i voila! Lukier idealny. Ja dodałam dodatkowo barwniki spożywcze.

 
 
      Dzisiaj chciałabym Wam zaproponować własnoręczne wykonanie ozdób świątecznych. W tym roku ze względu na stały niedobór czasu:) zdecydowałam się na wykonanie prostych  bombek. Nie są one zbyt pracochłonne, a moim zdaniem efekt w porównaniu do czasu jaki trzeba w to włożyć jest świetny.
 

No więc działamy!

Oto lista potrzebnych przedmiotów:
- bombki styropianowe (w Pepco 5,99 zł. za 4 szt.),
- srebrny sznurek (do kupienia w pasmanterii),
- łańcuch - korale ( w Pepco po 3,99 zł.),
- kawa ziarnista (nie musi być wykwintna:)),
- pistolet do kleju,
- pałeczki z klejem.
 
 
 

Na początek bombka zielono - srebrna.

     Do jej wykonania potrzebujemy łańcuch oraz sznurek. Ja zaczęłam od przyklejenia łańcucha. Ponieważ moje bombki posiadały już zaczepy, od tego właśnie miejsca rozpoczęłam przyklejanie.
 
 
Klej nakładamy na warstwę, którą chcemy pokryć sznurkiem. Sznurem przykładamy dość szybko, aby nam klej nie wysechł. Pamiętajcie aby każde okrążenie zaczynać od kleju i owijania. Inaczej albo nam wyschnie klej, albo przyklei się nie tam, gdzie chcieliśmy.
 
 
Wymyśliłam sobie, że w mojej bombce będą trzy warstwy sznurka.
 
 
Następnie rozpoczęłam przyklejanie łańcucha. I znowu najpierw idzie klej, a potem łańcuch.
 
 
Cały efekt zależy już od waszej pomysłowości oraz dobranych kolorów. Efekt końcowy mojej bombki przedstawia się tak:
 
 

Bombka kawowa

Bombka oklejona ziarnami kawy jest nieco bardziej pracochłonna. Ziarenka nie są zbyt duże więc trzeba się nieco pomęczyć. Efekt jest jednak tego warty, ponieważ ozdoba jest bardzo ładna a dodatkowo mamy w domu piękny zapach kawy....no chyba, że ktoś kawy nie lubi:) Ja jestem jednak jej smakoszem więc zapach kawy to coś co kocham.
 
 
Kawę na bombkę można przyklejać w różny sposób. Tak, żeby widać było tylko gładką stronę ziarenka, tak, aby widoczne było pęknięcie lub zrobić to w sposób mieszany. Ja wybrałam drugą opcję.
 
 
I efekt końcowy:
 
 
A tak oto prezentują się bombki w duecie:
 
 
W naszym domu powoli robi się świątecznie. Choinki jeszcze nie mamy, bo uważam, że za wcześnie jeszcze na to. Niedługo będziemy piec pierniczki. W tym tygodniu robiliśmy również świąteczną sesję, do której wykorzystaliśmy taką oto dekorację:
 
 

 
Podobają się Wam gwiazdki, które wykorzystaliśmy do dekoracji? Wy też możecie takie mieć! Mam dla Was dwa zestawy gwiazdek (2 szt. w zestawie), które możecie wykorzystać do dekoracji domu.
 
Co zrobić by je mieć?
Nic prostszego!   Należy tylko:
 
  • Polubić nas na facebooku (a może już nas lubicie:) to macie jedno z głowy:)

  • Udostępnić post konkursowy

  • Zaprosić do zabawy 2 osoby
Bawimy się do 17 grudnia aby gwiazdki mogły jeszcze dojść przed świętami:)
 
Powodzenia!!
 

 
 
     Święta zbliżają się już pełną parą i chyba nie ma na tym świcie osoby, która nie myśli o prezentach. Choćby to nawet był tylko jeden, dla najbliższej osoby.
     Usiądź więc teraz wygodnie w fotelu. 
Zamknij oczy.
Poczuj zapach stojącej nieopodal choinki....
 
Wsłuchaj się w dźwięk dobiegający z kuchni, towarzyszący przygotowaniu potraw.
 
Poczuj ich zapach. 
 
Zanurz się w melodii płynących z radia kolęd.
 
Poczuj ten nastrój i błogość spływającą na twą duszę.......hmmmmm..................
 
A teraz zajrzyj pod choinkę......
Co tam widzisz????
 
Górę prezentów??
 
 
NIE!
 
Pod Twoją choinką nie ma nic. Nawet jednej małej kokardki.

W dali słyszysz śmiech bawiących się dzieci. To Twoje dzieci. Dziś jest Wigilia. Wiesz, że dzieci czekają na przyjście Mikołaja, bo przecież były grzeczne w tym roku. Bo przecież Mikołaj odwiedza wszystkie dzieci. A Ty nie wiesz jak im wytłumaczyć, że chociaż tak bardzo się starały, to w tym roku Mikołaj nie zapuka do ich drzwi. Nie zaparkuje swoich sani na dachu i nie wejdzie przez komin, aby w nocy, gdy wszyscy będą w łóżkach, na paluszkach podłożyć pod choinką podarki.
A Ty nie mogłaś kupić prezentów, bo mimo, iż zarabiasz to wciąż jest zbyt mało. Ciągle trzeba gdzieś pożyczyć, potem oddać, a przecież w święta coś trzeba postawić na wigilijnym stole....
 
     Na szczęście mnie ten problem jak na razie nie dotyczy. Ale jest wiele rodzin, w których święta to smutny czas kalkulacji i zmartwień. A przecież Boże Narodzenie to czas radości, którą trzeba się dzielić z innymi. Nie pozwólmy więc, by smutek gościł zwłaszcza na twarzach tych najmłodszych, którzy jeszcze być może nie rozumieją, że tak wiele wiąże się z pieniędzmi.
 
Pomóżmy więc, aby w Wigilię na twarzach dzieci zagościł uśmiech! Ja już wybrałam list do Mikołaja. Wybierzcie i Wy i dzielcie się radością. Do akcji można przyłączyć się wchodząc na stronę  TUTAJ i wybierając list dziecka. W chwili, gdy piszę ten post, w worku Mikołaja jest jeszcze 276 niespełnionych listów.
Nie bądźmy obojętni!



 
 


     Dzisiaj na blogu, zgodnie z obietnicą IG przepis na cycki Murzynki:). Nie wiem, kto wymyślił tą nazwę, ale jest ona bardzo wymowna.
     Ciasto jadłam parę ładnych lat temu u cioci. Ostatnio zapowiedzieli mi się goście i tak się głowiłam, co by tu upiec.... No i po długim czasie spędzonym na główkowaniu, przypomniało mi się właśnie to ciasto. Nie jest ono trudne w przygotowaniu. Cały proces zajmuje jednak trochę czasu, ponieważ ciasto ma kilka warstw, które wypadałoby wychłodzić no i jeszcze dochodzi masa. No ale wszystkiego dowiecie się za chwilę w przepisie.
No to siup!

Potrzebujemy:

Na ciasto biszkoptowe:
  • 150 g. mąki pszennej
  • 100 g. drobnego cukru
  • 4 jajka
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia

Ciasto kokosowo - makowe:
  • szklanka cukru
  • 3/4 szklanki maku (suchego)
  • 100 g. wiórków kokosowych
  • 6 białek

Masa:
  • 500 ml mleka
  • 150 g. masła
  • 6 żółtek
  • opakowanie budyniu waniliowego
  • 3 łyżki mąki pszennej
  • 6 łyżek cukru ( ja daję mniej)

Polewa:
  • 250 g. masła
  • 4 łyżki cukru
  • 3 łyżki kakao
  • 2 łyżeczki żelatyny
  • 3 łyżki wody

Dodatkowo:
  • dżem pomarańczowy lub brzoskwiniowy (użyłam jagodowego bo nie miałam innego i też było pysznie)
  • biszkopty
  • rodzynki
  • zaparzona kawa


Wszystko mamy? To do dzieła!



Na początek biszkopt:

Białka oddzielamy od żółtek i ubijamy na sztywną pianę. Żółtka ubijamy z cukrem. Małymi partiami dodajemy żółtka do białek, cały czas miksując. Mąkę mieszamy z proszkiem do pieczenia i łączymy ją z masą jajeczną, mieszając delikatnie drewnianą łyżką. Pieczemy 30 min. w 150 stopniach. Po wyjęciu studzimy. Ciasto można nasączyć winem:)

Ciasto makowo - kokosowe:

Białka ubijamy na sztywną pianę. Dodajemy cukier. Na koniec wsypujemy mak i wiórki i mieszamy delikatnie łyżką. Pieczemy 40 min. w 170 stopniach. Pamiętajmy by ciasto upiec w tej samej blaszce, co biszkopt, żeby nam się potem wszystko ładnie złożyło.

Masa:

Szklankę mleka mieszamy z budyniem, żółtkami, cukrem i mąką. Resztę mleka zgotowujemy. Dodajemy do niego mieszankę z żółtek i intensywnie mieszamy, bo lubi się przypalać. Po ostudzeniu miksujemy powstały budyń z masłem na gładką masę.

Polewa:

Żelatynę rozpuszczamy w wodzie. Kakao, cukier i masło rozgniatamy na papkę. Papkę dodajemy do żelatyny i rozpuszczamy.

No to składamy:

Na sam spód układamy biszkopt, który smarujemy dżemem. Na to układamy ciasto makowo - kokosowe. Następnie wykładamy masę, starając się, by było mniej więcej równa powierzchnia. Na wierzchu układamy biszkopty namoczone w kawie. Na każdym z nich kładziemy rodzynek ( to są nasze cycki:)). Na koniec zalewamy wszystko polewą.


Ciasto najlepsze jest na drugi dzień, gdy wszystkie składniki dokładnie się połączą.

Smacznego!